Polska na trzecim miejscu w rankingu, jako kraj atrakcyjny inwestycyjnie

Jak wynika z informacji Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo- Handlowej, Polska zajmuje trzecie miejsce w rankingu. Pod uwagę brane były kwestie związane z potencjalną atrakcyjnością inwestycyjną. W rankingu uwzględniono 20 państw Europy Środkowo- Wschodniej i krajów nadbałtyckich. Na pierwszym miejscu uplasowała się Estonia, zaraz za nią znajdują się Czechy, tuż za Polską (trzecie miejsce w rankingu), znajdują się Słowacja i Słowenia. Warto zaznaczyć, ze w latach 2016 do 2018 Polska zajmowała w tym samym rankingu drugie miejsce. Co zatem wpłynęło na nasz spadek na trzecią pozycję?

Z miejsca drugiego, na trzecie

Inwestorzy pozytywnie oceniają członkostwo Polski w Unii Europejskiej. Podobna ocena dotyczy także, jakości kadr i ogólnej dostępności poddostawców. Niestety mniej przychylna ocena dotyczy braku przewidywalności polityki gospodarczej. Takie dane można było wywnioskować z ankiety koniunkturalnej, przeprowadzonej już po raz czternasty. W porównaniu z poprzednim rokiem, inwestorzy negatywnie oceniają perspektywę rozwoju polskiej gospodarki. Obecnie, 15 procent ankietowanych ma zdanie, że jest szansa na poprawę tej sytuacji, gdzie w poprzednim roku uważało tak o połowę więcej ankietowanych, czyli ok. 34 procent badanych. Zatem można stwierdzić, iż tendencja jest mocno spadkowa.

Polska na trzecim miejscu w rankingu, jako kraj atrakcyjny inwestycyjnie

Dość zdecydowanie, w ankietach, zauważalne jest takie zdanie inwestorów, że sytuacja rozwoju gospodarki w bieżącym roku pozostanie bez zmian. Jednocześnie, pojawiają się także opinie, u ponad 1/4 ankietowanych, że sytuacja w obecnym roku jeszcze się pogorszy. Nic więc dziwnego, że inwestorzy ostrożnie podejmują decyzje biznesowe i dość mocno analizują sytuację gospodarczo- polityczną w danym kraju. Inwestycje, które niekiedy są planowane na długie lata, muszą w ich przekonaniu, być rozpoczęte w takim miejscu, gdzie ryzyko straty będzie jak najmniejsze.

Wykwalifikowana kadra

Inwestorzy, podobnie jak w poprzednim roku, sygnalizują niską dostępność wykwalifikowanej kadry. Brakuje pracowników specjalizujących się w danej dziedzinie. Podobnie nieprzychylnie, oceniają również presję na koszty wynagrodzeń.